Wielkanoc na Cyprze – Kisonerga
Cypr jest piękny. Byliśmy pierwszy raz i jestem nim oczarowany. Mieszkaliśmy na zachodniej części wyspy niedaleko Pafos, gdzie też lądowaliśmy po około 3 godzinach lotu. Złożyło się tak fajnie, że przy okazji pobytu na wyspie, odbywały się uroczystości wielkanocne. Ponieważ nigdy nie widziałem sobotniej ceremonii w obrzędzie prawosławnym, wspólnie z żoną postanowiliśmy że nie przepuścimy takiej okazji. O uroczystości w miejscowości Kisonerga dowiedzieliśmy się od Bułgara mieszkającego na wyspie, prowadzącego wypożyczalnię samochodów. Ów człowiek wspominał, że jeszcze kilka lat temu przez miejscowości przechodziły procesje wielkanocne, podobne jak w Polsce. Jednak ze względu na bliskość Syrii, oraz zagrożenie terrorystyczne postanowiono odejść od tego obrzędu.
Wielkanoc na Cyprze to fajne przeżycie. Będąc w późniejszym czasie w Larnace, dowiedzieliśmy się że mieszkający tam katolicy oraz muzułmanie wzajemnie szanują swoje religijne obrzędy, razem świętują, razem mają wolny czas od pracy. W związku z tym, meczet oraz cerkiew drzwi w drzwi nikogo tam nie dziwi.
Godnym uwagi jest fakt, że Wielkanoc na Cyprze poprzedzona jest 50-dniowym postem zwanym Sarakosti. Najważniejszym dniem Świąt Wielkanocnych jest msza o północy, podczas której ogłoszone zostanie zmartwychwstanie Chrystusa. Na około godzinę przed północą, niemalże cała społeczność zbiera się przed cerkwią. Młodzi chłopcy przygotowują ogromny Stos Judasza, który ma odstraszać to co złe i budzić niepokój. Przed samą północą stos płonie, a wierni udają się na mszę. To co mnie urzekło, to fakt że nikt tam nie gani młodzieży i dzieci za to że są w tym momencie bardzo głośni. Przede wszystkim nikt nie próbuje nikogo uciszać, panuje pełne zrozumienie. Msza święta kończy się wyjściem na procesję z zapalonymi świecami, a wszyscy uczestniczący w niej składają sobie życzenia.