Byszyce

BYSZYCE – PIĘKNA MIEJSCOWOŚĆ NA POŁUDNIU POLSKI, NA POŁUDNIU KRAKOWA

Cześć. Jestem Mariusz i jestem fotografem ślubnym pracującym w całej Polsce, a także w Europie. Byszyce są moim miejscem, gdzie spędziłem całe swoje dzieciństwo. I zawsze bez wyjątku, z ogromną fascynacją i przyjemnością wracam w rodzinne strony. Byszyce położone są w lini prostej około 16 km od Rynku Głównego w Krakowie. Przynajmniej tak mówi Google Earth.
To ja, kiedy miałem kilka lat- ten z prawej na dole, z zasłaniającą twarz ręką. W lewym dolnym rogu jest Babcia- mama mojego Taty, a nad Nią kuzyn, który mnie uczył czytać kiedy jego tata a mój wujek, przywoził Trybunę Ludu- taki komunistyczny szajs z niedalekich Świątnik Górnych, gdzie pracował. W prawym górnym rogu jest moja najstarsza siostra, a w centrum kadru jest Ania której ktoś, jak mniemam zupełnie przypadkowo zamazał twarz. Ze swoją najmłodszą siostrą Olą. Lata osiemdziesiąte XX wieku- moje dzieciństwo. Wspaniałe, piękne dzieciństwo, którego życzyłbym każdemu dziecku. To zdjęcie wykonał mój starszy kuzyn Zbyszek w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Najprawdopodobniej jakąś radziecką smieną.

Byszyce

Tak właśnie to wyglądało wtedy. Wśród dobrych, kochanych ludzi. W socjaliźmie, ale też w bezpieczeństwie dzięki Rodzicom, rodzinie i przyjaciołom.

BYSZYCE HISTORIA

Pierwsze wzmianki dotyczące tej miejscowości sięgają XIV wieku, a wieś przez wieki należała do parafii wielickiej. W drugiej połowie XVIII wieku najprawdopodobniej przestała być własnością kościelną, Z Byszyc pochodził poseł na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej Stanisław Chlebda – polski nauczyciel i działacz społeczny, zmarły w 1971 roku w Opolu. Od 1926 roku w Byszycach działa prężnie Ochotnicza Straż Pożarna która jest jedną z najlepszych w okolicy.
W miejscu obecnego kościoła mieścił się cmentarz choleryczny, na którym stał chylący się od starości krzyż z wizerunkiem ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa. Niestety krzyż po latach uległ zniszczeniu. W 1850 roku powstał tzw. komitet kapliczkowy, który powziął prawdopodobnie decyzję o budowie kaplicy, stanowiącej obecnie prezbiterium obecnego kościoła.
Po II wojnie światowej nastąpił gwałtowny, dynamiczny rozwój Byszyc. Atrakcyjne położenie w pobliżu dużego miasta, jakim jest Kraków sprawiło że wybudowano tutaj wiele domów oraz osiedliło się wiele rodzin.

BYSZYCE OBECNIE

Aktualnie miejscowość jest jedną z wielu podkrakowskich sypialni. Osiedlają się tutaj ludzie mieszkający kiedyś w centrum miasta, a wieś mocno się rozwija. Piękna i cicha okolica przyciąga mnóstwo nowych mieszkańców. Z Byszyc przy dobrej pogodzie pięknie widać Tatry oddalone około 80 km oraz Babią Górę oraz Pieniny.

ByszyceByszyce z lotu ptakaByszyce

Pierwsze zdjęcie zrobione jest w kierunku południowo-zachodnim i przedstawia część miejscowości od strony sąsiedniego Gorzkowa, oraz Koźmic Wielkich. Drugie zdjęcie zrobione w kierunku południowym przedstawia szkołę podstawową oraz centrum miejscowości.  Trzecie zaś to kierunek północy w stronę Krakowa gdzie w oddali widać Elektrociepłownie Łęg.
Kilka ważnych linków:
Szkoła Podstawowa w Byszycach
Urząd Miasta i Gminy w Wieliczce
Kościół w Byszycach
Sołectwo w Byszycach

 

 

Z Byszycami związana jest ciekawa historia dotycząca działań wojennych w czasie II wojny światowej. 16 stycznia 1945 roku kilkadziesiąt samolotów 4 Gwardyjskiego Korpusu Lotnictwa Bombowego miało za zadanie zniszczyć węzeł kolejowy w Katowicach. Na miasto spadło wtedy 67 bomb.

KATASTROFA B-25 MITCHEL BYSZYCE

Około 22:00 nieżyjący już mieszkaniec sąsiedniego Sieprawia Kazimierz Lenczowski dostrzegł samolot wzięty w światła reflektorów obrony przeciwlotniczej ustawionej w okolicy Mogilan. Po chwili do wracającego do bazy bombowca dołączył inny samolot. Słychać było pojedyncze serie z działek i nagle wszystko ucichło. Inni świadkowie tego zdarzenia opowiadali o tym, że dostrzegli samolot ciągnący za sobą smugę ognia. Płonęła ponoć benzyna z rozerwanych zbiorników paliwa. Stalowa forteca okrążyła Gorzków oraz Byszyce (należące wtedy do gminy Siepraw) i zwaliła się lewym skrzydłem ścinając dęby rosnące na pograniczu Byszyc i Koźmic Wielkich. Eksplozja spowodowała rozrzut szczątków samolotu na kilkuset pobliskich metrach kwadratowych. Od fali uderzeniowej zaś popękały szyby w najbliższych katastrofie domach.
Następnego dnia miejsce tragedii radzieckich lotników znaleźli tez Niemcy. Na granicy Byszyc oraz Koźmic Wielkich znaleziono ciało jednego z lotników, drugi prawdopodobnie wypadł z samolotu tuż przed zderzeniem z dębami i zawisł na pobliskich drzewach. Nieco dalej, w miejscu samej katastrofy znaleziono szczątki trzech innych członków załogi. Wszystkie ofiary rozbicia się maszyny pochowano w zbiorowej mogile na terenie Sieprawia. Przez wiele lat załoga radzieckiego bombowca pozostała anonimowa.

GRUPA BADAWCZA POLSKIE TOWARZYSTWO HISTORYCZNE NOWY TARG

Ponieważ są między nami ludzie, dla których historia jest całym życiem, w 2009 roku grupa badawcza PTH Nowy Targ wzięła sprawy w swoje ręce. Ustaliła że rozbitym w Byszycach statkiem powietrznym jest prawdopodobnie amerykański bombowiec B-25 Mitchell. Amerykańskie samoloty niewątpliwie były dostarczane w oparciu o Lend-Lease Act. W związku z dalszymi badaniami udało się zidentyfikować załogę jak i inne okoliczności zdarzenia. Godnym uwagi jest fakt, że zdołano powiadomić także najbliższe rodziny radzieckich lotników.
Przede wszystkim ustalono, że lecący samolot nadział się na reflektory niemieckiej obrony przeciwlotniczej. Z pewnością zlokalizowana była ona w okolicach Świątnik Górnych i Mogilan. Prawdopodobnie wtedy pojawił się niewielki, nieprzyjacielski myśliwiec. Choć inna radziecka załoga lecąca tej samej nocy, wskazała jednak na artylerię przeciwlotniczą jako sprawcę tamtejszego zdarzenia. Bez wątpienia trafiony statek powietrzny zapalił się i tracąc wysokość przeleciał nad Sieprawiem. Nad miejscowością wyskoczył jeden z członków załogi – starszy sierżant Komarow. W rezultacie wrócił on do jednostki 24 stycznia 1945 roku, a z jego spadochronu w jednym z gospodarstw uszyto pościel. Pozostałym członkom załogi ewakuację utrudnił rozprzestrzeniający się błyskawicznie pożar. Drugiemu żołnierzowi , który próbował opuścić samolot niestety nie otworzył się spadochron. W miejscu śmierci tego drugiego stoi od 1968 toku zaniedbany pomnik – Grób Nieznanego Żołnierza. Pamiętam dokładnie gdzie, ponieważ jako dzieci chodziliśmy na ten grób całą klasą w szkole podstawowej.
W wyniku katastrofy tragiczną śmiercią zginęło 5 lotników. Wszyscy spoczywają w zbiorowej mogile w Myślenicach.
(źródło: Piotr Sadowski, kozmice.wieliczka.eu )